Jan MEDRALA, który wydał, w 2005 r. pierwszą książkę o polskiej sieci wywiadowczej we Francji,
„Les réseaux de renseignements franco-polonais 1940 – 1944” i przemówił w Sorbonie i SHLP w Paryżu w 2013 r. na tym temacie, Opuścił nas 6 maja 2024.
Pisał o Sieci F2 którą stworzyli polscy dyplomaci – wojskowi – wolontariusze,
W sierpniu 1940 w Tuluzie, po klęsce Francji, 22 czerwca 1940.
Sieć F2 skorzystała z poparcia polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie : wysłano z Anglii polskie aparaty radiowe i zasłużonych oficerów wywiadu, za pomocą Lysanderów, albo przez Gibraltar i zieloną granicę.
Bardzo szybko Sieć F2 stała się francusko-polską i najliczniejszą organizacją wywiadowczą aż do wyzwolenia Francji w 1944 r. Z „wolnej strefy” dotarła do Paryża, do całej Francji, szczególnie do północnej F i do Algerii AFN, gdzie pomogła Aliantom lądować w 1942 r.
„Naturalnie”, po wyzwoleniu, w 1945 r. zapomniano o polskim ruchu oporu we Francji, tak w PRL, jak we francuskim romansie narodowym:
Każdy kraj pisał po wojnie o swoich bohaterach ” la France libre” walczyła wtedy o władzę z partią komunistyczną i miała jako absolutny priorytet, być znaną i uzyskać monopol oporu przeciwko Niemcom.
Dlaczego Polonia tak długo czekała żeby uczcić pamięć swych ojców i matek w ruchach oporu ? To tajemnica…
Wydano, w styczniu b.r. magazyn „L’Histoire” nr 102, pod tytułem „Mille ans d’une nation, la Pologne”.
O stosunkach polsko – żydowskich ekipa redaktorska, mówi „po swojemu” ( zorganizowała ona, w 2019, r.słynną konferencję w EHESS ” La nouvelle école polonaise de la shoah”).
O mniemanej polskiej niechęci wobec swoich „starszych braci” każdy Polak słyszy, na Zachodzie,od dzieciństwa, i od dawna przyzwyczaił się do tej śpiewki.
Wystarczy czekać bo mówi się że prawda zwycięży, ale kiedy ? Bez naszego udziału zabierze to na pewno dużo czasu.
Jesteśmy prawdopodobnie jedyny kraj w Europie, który przez 50 lat, nie mógł pisać i rozpowszechniać swoją własną historię,:
Od 1 września 1939, kiedy witaliśmy naszych zachodnich sąsiadów,
Aż do 1993 roku kiedy opuścili Polskę nasi sąsiedzi ze wschodu, których zaprosiliśmy do kraju w 1944 r.
No i co ? Nasi sąsiedzi pisali i ciągle piszą naszą i własną historię podczas II wojny światowej. Za taki wysiłek możemy im podziękować.
Nic nie pisano, w publikacji l’Histoire nr 102, o AK podczas II wojny światowej, ( ta skromna organizacja liczyła tylko 300 000 członków) ,
nie wspomniano że żaden polityk nie kolaborował z Niemcami podczas okupacji – po co ?
Magazyn l’Histoire nam tylko wspomina że działali szmalcownicy. Musimy uznać że świętość nie ogarniała wtedy ogół narodu i skromnie spuszczamy głowę.
AK się tymi panami zajmowała, ale l’Histoire o tym albo nie wie, albo zapomniała.
Nic w l’Histoire 102 o wojsku polskim na uchodźstwie – 4 wojsko alianckie, przed francuskim – które walczyło na wszystkich frontach, od 1 września 1939 aż do maja 1945 r.
Przecież dzięki wojsku Andersa – opuściwszy łagry rosyjskie w 1942 r przez Iran ( umowa Sikorski-Majski) – w Palestynie powstała w 1942 r. Haganah, wojsko żydowskie.
Rzeczywiście polski kaprał Menahem Begin i 3 000 polskich żołnierzy, z żydowskiego pochodzenia, opuścili armię Andersa. W ramach Hagany pokonali arabów i stworzyli państwo Izrael w 1948 r.
O Sieci F2 albo o polskim ruchu oporu POWN we Francji ani słowa.
Przypominano o Jedwabnem i o rzekomym współudziale Polaków w Holokauście z nazistami; ekipa EHESS – l’Histoire systematycznie rozpowszechnia taką wersję.
Nic o Henryku Sławiku ( jego „lista” była o wiele dłuższa niż lista Schindlera – który ocalał, kiedy Sławik zmarł w niemieckim obozie Gusen w 1944 r ) , nic o Pileckim, albo o rodzinie Ulmów.
Nic o czterech strasznych wysyłek 300 000 Polaków z kresów do Sybiru, od lutego 1940 do kwietnia 1941.
K. Pomian, kiedyś członek nomenklatury, pisze o PRL w numerze l’Histoire – aż do Solidarności. Szkoda, nie dowiemy się o stosunkach narodu pod nową władzą od 1944 r aż do odwilży w 1956 r.
Niczego nie ma też o prześladowaniach nad Bałtykiem w 1970 roku, ani podczas Stanu wojennego 1982 – 1984. Po co wspominać takie rzeczy kiedy żadnego członka rządu, UB, albo milicji, nie karano za zabójstwa ?
Jak o tym mówił Leszek Kołakowski „Eh, socjalizm to naprawde dobra rzecz.„
Sieć F2 zaczęła działać i emitować , najpierw, do polskiej ambasady w Madrycie 22 sierpnia 1940 i potem, 6 września 1940 z Marsylii, do polskiej Wireless Intelligence Service, pod Londynem, z aprobatą rządu i wojska angielskiego.
Ani France- libre generała De Gaulle, ani Anglia, nie posiadali wtedy żadnej sieci na terenie Francji która mogłaby i zbierać informacje o Wehrmachcie i emitować do Londynu.
Przypominam że SP Pan Stanisław Łucki należał do sieci F2.
Czyta się książkę Pana Medralę z wielkim zachwytem i dumą. Cf w załączniku
Głośno słyszeliśmy, słusznie, tak wypadało, o sieci wywiadowczej i oporu Missaka Manouchian,
Ale Francuzi, do tej pory, nie słyszeli dużo o polskich bohaterach sieci F2 i POWN.
Na szczęście Pr Gabriel Garçon wydał w tym roku książkę:
” La résistance polonaise POWN, Nord PdC, Belgique,Hollande”
Czy Polonia francuska potrafi mówić o historii swych Ojców, i Polski, we Francuskich historycznych czasopismach, za pomocą, ewentualnie IPN ?
Gabriel Garçon i Jan Medrala otworzyli nam drogę.
Niech Bóg miłosierny obdarzy Jana Medralę pokojem i życiem wiecznym,
Prosimy Go….
Tadeusz-Albert Grzesiak
Hon. prezes Kongresu Polonii Francuskiej (1949 – 2016)
Członek zarządu Porozumienia org. polonijnych północnej Francji