Skip to main content
Wydarzenia

I tura wyborów prezydenckich za granicą – podsumowanie

Za nami pierwsza tura wyborów Prezydenta RP. Prezydent Andrzej Duda uzyskał 43,5% natomiast, drugi Rafał Trzaskowski 30,46% głosów. Jak głosowali Polacy za granicą, a zwłaszcza we Francji?

Zacznijmy od frekwencji. Do wyborów zapisało się 374 480 Polaków mieszkających za granicą, z czego 311 124 oddało głosy ważne. 1/3 głosujących mieszka w Wielkiej Brytanii a 1/6 w Niemczech. Łącznie więc blisko połowa głosów pochodzi z tych dwóch krajów. We Francji głosowało zaledwie 8.894 osób. Było to spowodowane po części zorganizowaniem zaledwie 4 komisji: 3 w Paryżu i 1 w Lyonie ale biorąc pod uwagę liczebność Polonii Francuskiej, jej aktywność polityczna pozostawia wiele do życzenia.

Wyniki we Francji: Rafał Trzaskowski – 48,81%, Andrzej Duda 27,67%, Szymon Hołownia – 12,54%. Pozostali kandydaci uzyskali poniżej 5% głosów. Wynik w poszczególnych komisjach przedstawia tabela obok, a w kolejnej tabeli można zobaczyć jak kształtowały się wyniki w wybranych krajach. Jeżeli chodzi na całą Polonie to Rafał Trzaskowski uzyskał 40,13%, Andrzej Duda 20,86% a Szymon Hołownia 15,68%.

Widać więc, że po raz kolejny Polacy za granicą zagłosowali inaczej niż ci w kraju choć wynik we Francji nie odbiega tak mocno jak w Niemczech czy Holandii. Wynika to z różnych czynników ale można pokusić się o odpowiedź. Należy zadać pytanie skąd Polacy za granicą czerpią wiedzę o sytuacji w Polsce? Większość, jeśli odwiedza Polskę to na krótko, więc bezpośrednia obserwacja odpada. Pozostaje przekaz medialny i rozmowy ze znajomymi. Biorąc pod uwagę, że główne media w Polsce reprezentują opcje liberalno-lewicowe nie trudno zgadnąć jaki obraz kraju ma ukształtowany przeciętny Polonus. Świadomie pomijam TVP, bo jej oglądalność wśród Polonii jest niska, dlaczego to temat na oddzielny artykuł. Sytuacja nie zmienia się, jeżeli śledzi on media kraju zamieszkania. W Europie zachodniej media reprezentują podobny nurt, a informacje powielają z głównych mediów w Polsce. Do tego trzeba dołożyć kompleks pochodzenia z biedniejszego kraju, jak i rozpowszechniane w Europie zachodniej wzorce oraz ideały. Wtedy staje się jasne, że duża część Polonii stara się być (w ich przekonaniu) europejska i postępowa, co znajduje odzwierciedlenie w głosowaniu na określone opcje.

Czy można to zmienić? W jakimś stopniu by się dało, ale wymaga to czasu oraz dużo większego zaangażowania zarówno ze strony władz Polski jak i  organizacji oraz mediów polonijnych w kreowanie pozytywnego wizerunku naszego kraju. Zorganizowanie kilku pro-polskich konferencji na pewno by nie zaszkodziło, zwłaszcza że organizowane są konferencje anty-polskie vide zeszłoroczna nt. historii holokaustu w Paryżu.

T.D.

Skomentuj