Ewo, byłaś pomysłodawcą festiwalu. Skąd pomysł?
Po prostu chciałam aby był wielki polonijny festiwal piosenki polskiej. Z dziedzictwem i tradycją Wielkiej Emigracji, która dbała o kulturę tożsamość narodowa i o polskość. Festiwal, który będzie łącznikiem przeszłości i teraźniejszości nas Polaków, rzuconych gdzieś daleko z rożnych powodów ale z duszą, która została w domu, w Polsce.
Skąd nazwa Cosmofest?
Nazwa jest kompromisem. W zasadzie nie ma do dziś właściwej nazwy. Ciągle jej szukamy. Może rozpiszemy kolejny konkurs. Obecna, to polaczenie nazwy organizacji i festiwalu. Nazwa stowarzyszenia odwołuje się do globalnej wioski, wolnej od podziałów wspólnoty, takiej jakiej życzyłby sobie Pan Bóg.
Wojtku,. dlaczego w Aulnay sous Bois a nie w Paryżu
Dlatego że właśnie tutaj mieszkamy i tu jesteśmy częścią ponad 8 tysięcznej Polonii, mamy tu szkołę polską i przede wszystkim tu znajduje się Polska Misja Katolicka księży Chrystusowców, którzy są jedynymi, oficjalnie powołanymi przez papieża do duszpasterstwa Polonii. Dzięki uprzejmości ks. prowincjała Jana Ciągło od początku korzystaliśmy z terenu i infrastruktury misji. Trzeba też dodać, że miasto Aulnay sous Bois od wielu lat przychylnie patrzy na Polaków i Polonię użyczając niezbędnego sprzętu do realizacji polonijnych projektów. Ta edycja festiwalu, na prośbę proboszcza misji ks. Romana Wrocławskiego została połączona z piknikiem parafialnym, który ma już wieloletnie tradycje.
A jak było wcześniej?
Pierwsze edycje festiwalu były organizowane jako wydarzenia samodzielne i całkowicie wykonywane przez zarząd stowarzyszenia Cosmopolite Village, w praktyce przez 8 osób: Ewę Hajducką i Tomasz Dziobę, Mariolę i Rafała Kraszewskich, Jolantę i Wojciecha Kruczyńskich oraz Danutę i Bogdana Żądło. Obecnie w komitecie organizacyjnym festiwalu są także przedstawiciele innych organizacji polonijnych regionu paryskiego: szkół Paryż Lamande, Argenteuil i Arceuil.
Czy przy takiej liczbie publiczności można mówić także o sukcesie komercyjnym ?
Częścią cateringową zajmowała się miejscowa rada parafialna rozdając i sprzedając posiłki oraz napoje. Dochód z tej części przeznaczony jest na potrzeby naszej parafii.
Nasuwa się więc pytanie jak udaje się Wam zorganizować takie przedsięwzięcia o takim rozmachu?
Oczywiście stowarzyszenie nie dysponuje dużymi środkami finansowymi. Cześć kosztów w tym roku pokryła ambasada RP w Paryżu – konkurs odbył się pod patronatem honorowym Ambasadora. Pozyskaliśmy też dodatkowe nagrody dzięki przewodniczącej rady rodziców szkoły polskiej Paryż Lamande pani Kotarzewskiej, przeznaczyliśmy cześć środków z innych naszych akcji i oczywiście nie można nie liczyć całej pracy społecznej naszych członków, naszych kontaktów i przyjaźni jak choćby z panem Markiem Tomaszewskim, który od kilku lat przewodniczy Jury.
Jakie są wasze plany i cele?
Myślę że podstawowym celem jest udowodnienie wszystkim, że w jedności siła i że tylko razem możemy zorganizować coś naprawdę wspaniałego. Wspólnie organizując takie wydarzenia, chcemy zbudować silną wspólnotę polonijną naszego regionu opartą na zaufaniu i wzajemnej współpracy.