Hiszpania , Bruksela, Polska
Co Łączy te trzy miejsca? Łącznikiem jest słowo demokracja.
Wszyscy widzieliśmy makabryczne sceny z Barcelony, gdzie policja brutalnie spacyfikowała ludność Katalonii (przypomniałem sobie sceny z lat 80 -tych w Polsce).
Unia Europejska nabrała wody w usta: krytykując Madryt poparła by dążenia separatystów do odłączenia Katalonii, popierając Madryt zgadzała by się na siłowe rozwiązanie konfliktu.
Jeszcze nie tak dawno Unia bardzo mocno krytykowała Polskę i jej rząd za zmiany w sprawie sądu najwyższego. Nie będziemy tu rozważać merytorycznej słuszności czy praworządności wprowadzonych zmian tylko w sposób w jaki Unia Europejska mówiła o demokracji w Polsce. Rząd polski nie zabronił demonstracji, ani pikiet przeciwnikom zmian, nie użył sił policyjnych do tłumienia wieców, mimo to decydenci Unijni krzyczeli o karach, wykluczeniach, mandatach jakie nałożą na niedemokratyczną Polskę.
W tym wszystkim rażąca jest rola opozycji, która jak dzieci z przedszkola zaczęła skarżyć się w Parlamencie Europejskim.
Podoba mi się podejście Francuzów – swoje problemy rozwiązujemy sami. Przykład: Marin Le Pen wystąpiła na forum Unii Europejskiej przeciw ówczesnemu prezydentowi Francji François Hollandowi. Straciła przez to prawie 10 procent poparcia społecznego i wszystkie partie potępiły jej wystąpienie głośno mówiąc, że swoje sprawy i brudy pierzemy u siebie. Moim zdaniem Polska powinna zacząć reformy od zmiany starej konstytucji, Hiszpania powinna przeprowadzić referendum w całym kraju pytając czy naród jest za jednością, a Bruksela powinna wysłać delegacje do Madrytu i Barcelony, służąc za mediatora w tym politycznym pacie!
Jeszcze jedno przypomnienie: słowo demokracja wywodzi się od greckich słów demos – lud i kratos – władza, co znaczy władza większości. Nie bójmy się więc konsultacji społecznych i ROZMAWIAJMY aby dialog sprzyjał, by władza była naprawdę w rękach większości !!
Wojciech Kruczyński – C.V.
Nie wiem dlaczego Pan stara sie porownywac te dwie sprawy w dwoch krajach europejskich Polski i Hiszpani .Teraz jak pisze te slowa jest w zasadzie moim zdaniem po wszystkim .Premier i ministrowie, nie wszyscy, niedoszlego panstwa Katalonskiego uciekli do Brukseli a ci co zostali w Hiszpani siedza w wiezieniu.Dwie calkowicie rozne sprawy. Polska Hiszpania dwa kraje europejskie lecz dwa diametralnie rozne problemy .Polska lamie prawo europejskie,o czym wiedza , Komisja Europejska Komisja Wenecka/ktora nawiasem mowiac sam polski rzad poprosil o zbadanie sprawy na miejscu w Polsce/ ONZ itp Dlatego negatywna reakcja Brukseli. To co dzialo sie w Hiszpanii bylo w pewnym sensie sprawa nowa w warunkach Unii Europejskiej dlatego Bruksela czekala na reakcje wladz w Madrycie. Mowienie ze polskie wladze nie wyslaly policji przeciw manifestantom jak wladze centralne w Hiszpanii tez nie ma sensu bo te dwie sprawy sa rozne. Chociaz nie wiem jak zareagowalby rzad w Warszawie gdyby jednego pieknego dnia sejmik /czy samorzad/ w Katowicach oglosil niepodleglosc Slaska .Moze Pan gwarantowac,ze wladze w Warszawie nie wyslalyby wojska i policji???? I jeszcze jedno to co robily wladze w Katalonii bylo nielegalne w mysl litery prawa obowiazujacego w Hiszpanii. Sam widzialem manifestacje przeciwnikow niepodleglosci w Barcelonie, robila wrazenie.Wydaje mi sie ze, dla Pana i Panu podobnych sytuacja w Katalonii byla na reke, wtapiala sie w wasz scenariusz rozbicia Europy. Czym wiecej balaganu tym lepiej. I ostatnia sprawa to Konstytucja. Tak chce Pan jej zmiany, chce Pan nowej.Jak sie nie przestrzegalo obecnej to trzeba napisac nowa .To jest sposob na unikniecie odpowiedzialnosci za lamanie obowiazujacej Konstytucjii