Interaktywne lekcje historii.
Miniony rok szkolny dla młodzieży polonijnej, która uczęszcza do polskich placówek oświatowych w Paryżu obfitował w dwa wydarzenia edukacyjne, które mam nadzieje, na długo pozostaną w pamięci.
18 maja w kościele św. Genowefy w Paryżu XVI, filii Szkoły Polskiej, odbyło się spotkanie poświecone 30 rocznicy obrad Okrągłego Stołu. Na spotkanie z młodzieżą przybyła działaczka gdańskiej Solidarności, delegatka Krajowej Komisji Solidarności, Danuta Nowakowska, oraz Grażyna i Stanisław Aloszko, działacze opozycji, zaangażowani w działalność Solidarności śląskiej .
Na wstępie jedna z uczennic Paula Walendzik, przeczytała referat mówiący o polskiej drodze do wolności, od zajęcia Polski przez armię radziecka w 1945 roku, aż do 1989 roku, czyli do obrad Okrągłego Stołu. Z tej analizy wynikało, że nasz kraj, wyzwolony przez Armię Czerwoną z okupacji niemieckiej ponownie dostał się pod komunistyczną okupację ZSRR. Paula podkreśliła, ze polski naród, nigdy nie zaakceptował tego narzuconego mu systemu.
Po wystąpieniu Pauli, Pani Danuta Nowakowska, główna bohaterka tego spotkania, opowiedziała młodzieży o swoim życiu i działalności społecznej: od opuszczenia zrujnowanej po upadku Powstania Warszawskiego stolicy, gdzie się urodziła, poprzez wyjazd do Gdańska, gdzie ukończyła studia i pracowała jako nauczycielka języka polskiego, aż do podjęcia działalności w szeregach Solidarności.
Będąc w KKS-ie współpracowała z Joanną i Andrzejem Gwiazdami, Lechem Wałęsą, Bogdanem Borusewiczem , Bogdanem Lisem, Lechem i Jarosławem Kaczyńskim, Anną Walentynowicz i wieloma innymi liderami Solidarności, których nie sposób wymienić. Szczególnie serdecznie wyrażała się o „Ani Solidarność” czyli o Annie Walentynowicz, z którą się przyjaźniła. Pani Nowakowska była dwukrotnie odznaczona: w 2010 przez pana prezydenta RP Sp. Lecha Kaczyńskiego KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ZASŁUGI RZECZYPOSPOLITEJ, w 2015 przez pana prezydenta RP Andrzeja Dude KRZYŻEM OFICERSKIM ORDERU ZASŁUGI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
W 1981 roku, podczas jej służbowego wyjazdu do Paryża, w Polsce wybucha stan wojenny. Danuta Nowakowska zostaje we Francji i włącza się w wir pracy na rzecz Kraju i Polonii. Przez wiele lat pracuje w paryskim Biurze Koordynacyjnym powstałego spontanicznie oddziału zagranicznego NSZZ Solidarność. Współtworzy Klub Myśli Patriotycznej, jest członkiem paryskiego Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i ich rodzin. Do niedawna jeszcze wraz ze swoimi francuskimi przyjaciółmi raz w roku jeździła z konwojami humanitarnymi na Litwę.
Danutę Nowakowska wspierali państwo Aloszko. Opowiadali o atmosferze w kraju pod koniec komunizmu, o swojej działalności, w śląskiej Solidarności, o bezprawiu milicji i Służby Bezpieczeństwa, o czarnej nocy wprowadzonego przez generała Jaruzelskiego stanu wojennego, o internowaniu dziesiątek tysięcy działaczy Solidarności. Pani Grażyna ze łzami w oczach, w sposób bardzo emocjonalny, wspominała, ze uniknęła aresztowania tylko dlatego, że była w ciąży. Za swoją działalność związkową, została odznaczona przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, a także Odznaka honorowa „Działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych” . Jest ona emerytowana nauczycielka.. Pełni wiele funkcji społecznych, miedzy innymi jest skarbnikiem Federacji Polonii Francuskiej. Jej mąż Stanisław również został odznaczony przez Prezydenta RP A. Dudę za działalność związkową i społeczną Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej Pełni wiele funkcji w życiu polonijnym, jest miedzy innymi wiceprezesem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i ich rodzin, koła Paryż, a także prezesem Federacji Polonii Francuskiej.
Młodzi ludzie zadawali bardzo ciekawe pytania, jedno z nich stało się tytułem tej relacji.
12 maja natomiast, w salonach paryskiej Ambasady RP, tym razem dla młodzieży ze Szkoły Polskiej z XVII dzielnicy, odbył się pokaz filmu zrealizowanego Przez Telewizje Polska pod tytułem „Inka”.
Przed projekcja, również Paula, uczennica VIII klasy szkoły podstawowej, przeczytała krotki życiorys mojego wuja, żołnierza wyklętego, który katowany był kazamatach komunistycznych i skazany został na karę śmierci. Oto zarys tego wystapienia;
Podporucznik Armii Krajowej Leszek Żelechowski urodził się w Skierniewicach, na Bielanach, w rodzinie kolejarskiej, matka zajmowała się domem. W trakcie nauki w Szkole Powszechnej nr 4 wstąpił najpierw do gromady zuchowej a potem do 32 Mazowieckiej Drużyny Harcerskiej im. Płk Lisa Kuli. W pierwszych dniach wojny 1939 r pełnił służbę w Harcerskim Pogotowiu Wojennym, które pomagało poszkodowanym mieszkańcom Skierniewic, strażakom i posterunkom wojskowym. Wraz z wkroczeniem wojsk niemieckich do Skierniewic, ZHP przerwał jawną działalność. Wkrótce potem, 5 lutego 1940 r. zmienił nazwę na Szare Szeregi w następującej strukturze Kwatera Głowna ,,Pasieka”, Chorągiew Mazowiecka – Ul ,,Puszcza” ,Hufiec Skierniewicki – Rój ,,Wilkołak”.
Już na początku konspiracji Leszek Żelechowski przyjmuje pseudonim ,,Sokół”. W trakcie okupacji zatrudniony był w firmie ,,Menck, Kruger i syn”, była to zbiornica/hurtownia jaj i drobiu. Wśród znajomych nazywany był ,,tłuczkiem” ponieważ dość często tłukł jajka sabotując ich wysyłkę dla Niemców. W konspiracji jest najpierw zastępowym a potem sekcyjnym. Od stycznia 1942 Szare Szeregi zostały scalone z Armią Krajową, a z zastępu MDH im Lisa Kuli utworzono oddział Łączności i Ochrony Sztabu. Oddział zajmował się łącznością kurierską miedzy komórkami AK w Skierniewicach oraz Łowiczem, Żyrardowem i Warszawą kolportując prasę podziemną i materiały szkoleniowe. W 1943 r. po ukończeniu Szkoły Podchorążych Szarych Szeregów ,,Agrikola” w Pszczelinie k/Brwinowa zostaje zaprzysiężony jako kapral podchorąży. Jego oddział zostaje włączony, jako oddział dyspozycyjny do Kedywu KG AK w Warszawie. Najistotniejszą rolę pełnił jednak jako oddział ochrony sztabu. Kilka dni po zakończeniu okupacji niemieckiej i opanowaniu Skierniewic przez wojska i administrację sowiecką, NKWD rozpoczęło aresztowania żołnierzy AK. Leszkowi udało się uniknąć aresztowania i wywiezienia na Sybir.
Kontynuuje tzw. drugą konspirację przechowując broń pozostałą po AK, jest w stopniu sierżanta podchorążego. Jego drużyna nawiązuje kontakt z zrzeszeniem WiN (Wolność i Niezawisłość) kontynuującym konspirację po Armii Krajowej, przygotowującym społeczeństwo do zmiany ustroju komunistycznego, obnażającym kłamstwa władzy, kolportującym nielegalne ulotki. W 1949 w Łodzi zostaje aresztowany i po brutalnym śledztwie a potem pokazowym procesie przed Sądem Rejonowym w Łodzi, w którym prokurator żąda kary śmierci za ,,usiłowanie doprowadzenia siłą do zmiany ustroju Polski Ludowej”, ostatecznie zostaje skazany na dożywocie. Po rewizji zamieniono wyrok na 15 lat pozbawienia wolności. Osadzony w więzieniu w Rawiczu na wolność wychodzi w 1953. Duża zasługa w tym jego matki, Marianny Żelechowskiej, która najpierw wystarała się o przerwę w karze ze względu na zły stan zdrowia, a potem na zwolnienie z powodu amnestii. Leszek Żelechowski podejmuje pracę w Zakładzie Melioracji w Łodzi, aktywnie działa też w PTTK (Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym). Inwigilowany do końca życia, ze zrujnowanym przez śledztwo i więzienie zdrowiem, chory na cukrzycę, nadciśnienie i serce, umiera na skutek wylewu krwi do mózgu 21 stycznia 1971, pochowany na cmentarzu Św Józefa w grobie rodzinnym.
Szykany, jakich dopuszczali się śledczy i służba więzienna: bicie pałką po piętach, wbijanie igieł pod paznokcie, budzenie w celu wywołania bezsenności przez kilka dni, bicie po ciele, polewanie wodą przy otwartym oknie w zimę podczas mrozu, przetrzymywanie w karcerze czyli w ciemnym pomieszczeniu o wysokości 1,5m z wlaną do wysokości kostek wodą.
Pragnę wszystkim bardzo serdecznie podziękować za możliwość zorganizowania tych wydarzeń. Panu Ambasadorowi RP w Paryżu Tomaszowi Młynarskiemu za zaproszenie, pani konsul Karolinie Smadze za przyjęcie młodzieży w salonach ambasady, panu pułkownikowi Sławomirowi Pawlikowskiemu attaché wojskowemu przy Ambasadzie RP w Paryżu za przybycie i uświetnienie swoja osoba tej projekcji, panu dyrektorowi Szkoły Polskiej Konradowi Leszczyńskiemu i całemu gronu pedagogicznemu za włączenie się w te inicjatywy, a szczególnie pani Ewie Quetant- nauczycielce historii, za swoje wielkie zaangażowanie, księdzu Józefowi Musiałowi za udostępnienie kościoła świętej Genowefy, oczywiście Danucie Nowakowskiej, z którą z duma mogę stwierdzić, jestem zaprzyjaźniony, a także Grażynie i Stanisławowi Aloszko, za to, ze wsparli bohaterkę spotkania z młodzieżą, ale również za to, ze ja przywieźli i odwieźli do domu po spotkaniu.
Czytając i oglądając zdjęcia, czytelnicy polonijnego portalu internetowego Centre- Polonais, zobaczą, że podczas całego spotkania chłopcy w nim uczestniczący z duma i wzruszeniem trzymali każdy po dziesięć minut paryski sztandar Solidarności.
Z dziennikarskiego obowiązku musze wspomnieć o jeszcze innej imprezie która odbyła się dla młodzieży ze Szkoły Polskiej w kwietniu, również w kościele świętej Genowefy. Klub Gazety Polskiej Paryż zaprosił senatora PiS-u Jana Żaryna, który młodym ludziom opowiadał o Żołnierzach Wyklętych, a dyrektor powstającego Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych w Warszawie na Mokotowie Jacek Pawłowicz opowiadał o naszym bohaterze narodowym rotmistrzu Witoldzie Pileckim, który w komunistycznym wiezieniu na Rakowieckiej, był katowany, osadzony i stracony. Do dnia dzisiejszego nie odnaleziono jego szczątków.
Zachęcam wszystkie osoby, które w jakimś stopniu odpowiedzialne są za kształcenie i formowanie osobowości młodych ludzi w polskich placówkach edukacyjnych, rozsianych po całym świecie, do organizowania takich interaktywnych lekcji historii, i zapraszania do udziału w żyjących jeszcze naszych narodowych bohaterów.