Wrogowie nadziei – to temat dzisiejszej katechezy. Mówi się, że „Gdzie życie wre, tam i nadzieja się tli”. Tymczasem jest wręcz odwrotnie: to nadzieja podtrzymuje życie, chroniąc je, strzegąc i rozwijając. Gdyby ludzie nie pielęgnowali nadziei, jeśli nie podtrzymywałaby ich ta cnota, nie zostawiliby żadnych śladów w dziejach świata. Jak mówi poeta Charles Péguy, Bóg nie jest nazbyt zdziwiony wiarą ludzi, ani też ich miłością, ale naprawdę napełnia Go zdumieniem i wzrusza ich nadzieja – fakt „że te biedne dzieci widzą jak to wszystko się dzieje i że wierzą, że jutro lepiej będzie się działo” (por. Przedsionek Tajemnicy Drugiej Cnoty).
Nadzieja nie jest cnotą osób sytych. Poczucie, że otrzymało się już wszystko od życia, jest nieszczęściem. Człowiek, który nie nauczył się cnoty oczekiwania i cierpliwości, który w nic nie musiał wkładać wysiłku, i któremu wydaje się, że już wie „na czym naprawdę polega życie”, jest skazany na najgorszą karę – niczego już nie pragnie. Może wyglądać młodo, ale w jego sercu już zapadła jesień. Pustka duszy jest najgorszym wrogiem nadziei.
Starożytni mnisi przestrzegali przed nieprzyjacielem nadziei, jakim jest „demon południa” – zniechęcenie, które niespodziewanie pojawia się w samym środku zaangażowania: nagle dni stają się monotonne i nudne, już żadne dobro nie zdaje się warte trudu. Jest to acedia, która podkopuje życie od wewnątrz, tak że staje się ono jak puste opakowanie.
Nie walczymy z rozpaczą sami. Jeśli Jezus zwyciężył świat, to może On także pokonać w nas to wszystko, co sprzeciwia się dobru. Jeśli Bóg jest z nami, nikt nie ukradnie nam nadziei.
Speaker:
Serdeczne pozdrowienie kieruję do polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, nadzieja chrześcijańska opiera się na zaufaniu Bożej wszechmocy i dobroci. Kiedy doświadczamy trudności i cierpień, które zagrażają naszej nadziei, bezzwłocznie prośmy Pana, aby otworzył nasze oczy na dobro, obudził w nas na nowo pragnienie szczęścia i wolę zaangażowania na rzecz budowania lepszego świata dla nas i dla innych. Niech Bóg wam błogosławi!
Chorzempa 67